BIELIZNA
Bielizna termiczna z długimi rękawami oraz nogawkami. Zabierz co najmniej jedną parę na 2-3 dni. Z praniem będą problemy.
ELBRUS wrzesień
W związku z wojną jaką Rosja wypowiedziała niepodległej Ukrainie nie będziemy realizować żadnych wyjazdów do Rosji w możliwej do przewidzenia przyszłości.
Wierzymy, że Ukraina wygra wojnę i doprowadzi do upadku reżim Putina, a Rosja kiedyś dołączy do grona narodów cywilizowanych. Być może wówczas wrócimy na Kaukaz…
Zamiast wyprawy na Elbrus, zapraszamy na ARARAT 5137 m
Zamiast wyprawy na Elbrus, zapraszamy na TOUBKAL 4167 m
Pierwszą wyprawę na ELBRUS zorganizowaliśmy w 1994 roku… Od tego czasu regularnie jeździmy na ten piękny szczyt. Na naszych wyprawach nigdy nie zdarzył się żaden wypadek. Bezpieczeństwo stawiamy na pierwszym miejscu. Możecie być pewni, że nasz Lider będzie osobą, która wielokrotnie była na szczycie, zna tę górę i okolice jak własną kieszeń.
Podczas ataku szczytowego wspierają nas najlepsi miejscowi przewodnicy, będący jednocześnie członkami służb ratunkowych. Jesteś pod najlepszą opieką. Jeśli zajdzie taka potrzeba pomoc będzie udzielona natychmiast. Przyjmujemy zasadę, że jeden opiekun przypada na czterech uczestników wyprawy.
W dolinie nocujemy na Polanie Azau, tuż pod wyciągiem w komfortowych pokojach o wysokim standardzie. Wszystkie noclegi w Azau są ze śniadaniami. Tuż obok mamy sklepy spożywcze, bankomat, aptekę, bazar, sklep outdoorowy i wypożyczalnię sprzętu górskiego.
Na lodowcu śpimy w schronisku Prijut Marija na wysokości 4080 m, najwyżej położonym schronisku na Elbrusie, skąd do szczytu jest najbliżej. Mamy gaz i prąd, ale gotować musimy już sami! 😉
Podczas aklimatyzacji wielokrotnie przejdziemy trasę Prijut Marija 4080 m – Skały Pastuchowa 4680 m. Nie ma sensu pokonywanie jej ponownie w nocy, podczas ataku szczytowego. Inni też tego nie robią – oszczędzają czas i siły, wjeżdżając wyżej. Warunek jest jeden – dobra aklimatyzacja, a my będziemy ją mieli. Skrócimy więc nocne podejście, wjeżdżając na Skały Pastuchowa, skąd, tak naprawdę, zaczyna się droga na szczyt.
Podczas aklimatyzacji i w drodze na atak szczytowy koleją linową wjedziemy na wysokość 3832 m do stacji Gara-Bashi. Stąd udamy się na pierwszą wędrówkę lodowcem i zostawimy depozyt w schronisku Prijut Marija 4080 m. Potem raz jeszcze skorzystamy z kolei linowej, rozpoczynając kilkudniowy pobyt na lodowcu, zakończony atakiem szczytowym. Wszystkie te przejazdy są w cenie wyprawy!!!
W trakcie aklimatyzacji skorzystamy z wyciągu krzesełkowego na Czeget 3050 m. Z górnej stacji wybierzemy się na szczyt Czeget 3461 m.
Wszystkie ceny podajemy w złotówkach. Nie musisz kupować waluty, ani wozić jej ze sobą. Ryzyko wahań kursów walut jest po naszej stronie. Przed wyprawą wiesz dokładnie ile zapłacisz. Co do grosza!!! Jeśli wolisz zapłacić w walucie, przyjmujemy wpłaty w EUR, USD i GBP.
Jeśli wyjazd zostanie odwołany przez nas dostajesz zwrot 100% wpłaconych środków w ciągu 2 dni roboczych.
Zachorowanie na COVID-19, które uniemożliwi Ci wyjazd, możesz ubezpieczyć wykupując dodatkowe ubezpieczenie od kosztów rezygnacji i przerwania. Odzyskasz wówczas 100% wpłaconych środków.
Jeśli się nie ubezpieczysz, a zrezygnujesz z wyjazdu z dowolnego powodu, dostaniesz od nas voucher na 100% wpłaconych środków. Voucher będzie ważny przez 4 lata na dowolną naszą wyprawę.
Jeśli się nie ubezpieczysz i nie chcesz vouchera, zwrócimy Ci wszystkie wpłacone środki potrącając dokonane płatności, których nie będziemy w stanie odzyskać.
Jeśli nie pasuje ci wyjazd w lipcu do wyboru mamy jeszcze wyprawy na Elbrus w czerwcu, Elbrus w lipcu, oraz Elbrus w sierpniu. A jeśli chcesz zdobyć dwa pięciotysięczniki kaukaskie wybierz wyprawę Kazbek + Elbrus.
Najbliższa z największych. Jeśli myślałeś kiedyś o tym żeby poznać góry wysokie, sprawdzić się w sytuacjach, które stanowią wyzwanie, nauczyć się czegoś nowego o sobie, a do tego jeszcze zrobić to wszystko bezpiecznie – Elbrus będzie świetnym początkiem. Potężny masyw Elbrusu praktycznie cały pokryty lodowcami, króluje w całej panoramie Kaukazu. Zdobycie go to świetne przetarcie przed górami najwyższymi. Będziesz miał okazję sprawdzić i nauczyć się reakcji swojego organizmu na wysokość.
Wejście na Elbrus nie wymaga specjalnych umiejętności alpinistycznych – nawet jeśli nigdy nie byłeś w górach wysokich wejście na szczyt będzie w Twoim zasięgu. Nie odbiera to jednak wspinaczce dreszczyku emocji. Przecież to góra wliczana do Korony Ziemi, a 5642 m to naprawdę poważna wysokość. Szczyt Mont Blanc jest prawie 800 m niżej!!! Między innymi ta wysokość sprawia, że wspinaczka na Elbrus jest ekscytująca, choć cały czas bezpieczna.
Ale walka z kolejnymi metrami to nie wszystko. Krajobrazy z drogi na szczyt będziesz pamiętać bardzo długo. Zapewniamy. Fantastyczny masyw królującej w krajobrazie Uszby, będzie Ci towarzyszył prawie przez całą drogę. Jeśli będziesz miał dość widoków pięknych gór – wytęż wzrok, a uda ci się dostrzec widoczne ze stoków góry Morze Czarne!
Dodatkową atrakcją jest sam “atak szczytowy”. Wspinaczkę zaczynamy w nocy po to aby świt zastał nas kilkaset metrów poniżej szczytu! Powoli wyłaniająca się z mroków nocy panorama całego Kaukazu dostarcza takich wrażeń, że pomimo dużego zmęczenia będziesz chciał jak najszybciej iść na szczyt. Do tego cień jaki rzuca wschodni wierzchołek o wschodzie słońca na pewno pozostanie na długo w pamięci.
A zmęczenie na pewno się pojawi. Nieraz zapewne słuchałeś opowieści o tym jak ciężko jest zrobić każdy krok na takiej wysokości. Proszę bardzo, będziesz miał okazję na własnej skórze przekonać się o tym, jak ludzki organizm reaguje na rozrzedzone powietrze. Wraz z wysokością potrzebujemy coraz więcej odpoczynków, czas zaczyna się dłużyć, każdy następny krok jest trudniejszy od poprzedniego…
Cóż, tak to właśnie wygląda w górach wysokich, i dlatego po wielu godzinach żmudnego marszu, po pokonaniu własnych słabości poczujesz wielką satysfakcję, gdy zdobędziesz Elbrus. Na szczycie pewnie nie zostaniesz zbyt długo, bo silny wiatr, zawsze wiejący na wierzchołku, często na to nie pozwala, ale czasem zdarza się cisza, może będziesz szczęściarzem? Satysfakcja pozostanie na bardzo długo, choćby dlatego, że w promieniu ponad 2300 km nikt nie może wspiąć się wyżej… Elbrus czeka na Ciebie!
Przelot do Mineralnych Wód. Tu przesiadamy się do wynajętego busa, którym dojedziemy pod Elbrus. Transfer zajmie nam ok. 3 h. Na szczęście – gdy zjedziemy z transkaukaskiej magistrali, widoki uprzyjemnią nam podróż.
Najpierw wielka, rozległa dolina, a potem potężne skalne ściany i huczący Baksan. Gdy miniemy Tyrnauz i wjedziemy w pachnące sosnowe lasy, to znak że już jesteśmy u celu.
Nocujemy w komfortowym hotelu na Polanie Azau, w najwyższym punkcie osady Terskol, tuż obok dolnej stacji kolei linowej.
Wycieczka aklimatyzacyjna na wysokość 3000 m – po zakwaterowaniu i odpoczynku czas na rozruch! Widoki zapierają dech w piersiach, a czterotysięczne szczyty są w zasięgu ręki, wszak śpimy na wysokości Rysów, a nasza dzisiejsza wędrówka zaprowadzi nas jeszcze wyżej!
Na pewno ruszymy najpierw w dół, do Terskola. Potem zwykle wędrujemy w kierunku wodospadu o pięknej nazwie Dziewczęce Warkocze (woda spada tu w dół z wysokości 25 m), tuż pod Pikiem Terskol (3094 m), gdzie znajduje się się charakterystyczny budynek obserwatorium astronomicznego.
Możemy też pójść do Czegetu, skąd wjedziemy wyciągiem krzesełkowym na stok góry Czeget i powędrujemy na wysokość 3000 m, podziwiając panoramę Elbrusu i głównego kaukaskiego grzbietu.
Ten dzień to także poznawanie okolicy – dowiesz się gdzie stoją taksówki, gdzie jest bankomat, gdzie apteka, sprawdzisz co jest w sklepach, gdzie znaleźć wypożyczalnie sprzętu i gdzie kupić magnesy na lodówkę.
Po śniadaniu zabieramy część sprzętu, który zdeponujemy w schronisku Prijut Marija (4080 m), najwyżej położonym schronisku na Elbusie, które będzie naszą bazą na lodowcu. Najpierw wjedziemy kolejką do stacji Garabaszi (Beczki). Tego dnia wybieramy starą kolejkę (również jako atrakcję ;-)) i jedziemy do Beczek na wyskość 3700 m.
Stąd wędrujemy lodowcem do schroniska Prijut Marija. Sprawdzamy raki, uczymy się trzymać wolne tempo i aklimatyzujemy się przed kolejnymi dniami. Po zostawieniu sprzętu w schronie, schodzimy do kolejki i zjeżdżamy do Azau. Przed nami kolejne kaukaskie popołudnie – słońce, szaszłyki i relaks.
Przerzut do Prijuta. Nowa kolej gondolowa wywiezie nas na wysokość 3850 m (ważne: nie jesteśmy w stanie przewidzieć, która kolej będzie akurat działała. Czasem działają obie, a czasem druga dołącza tylko w weekendy. Obie mogą też nie działać. Jesteśmy przygotowani na nagłe zmiany planów wymuszone takimi okolicznościami).
Jeśli już znajdziemy się ponownie na lodowcu, przed nami krótki odcinek przez jego dolne połogie partie. Jest to dzień przeznaczony na adaptację do przebywania powyżej 4000 m. Każda wędrówka po lodowcu to chwila na naukę i powolną aklimatyzację. Jeśli siły i chęci pozwolą, wieczorem wyjdziemy “na lekko” na krótki spacer w górę.
Nocleg w schronisku. Mamy gaz, wodę, a jeśli agregat akurat nie jest zepsuty – wieczorną porcję elektryczności.
Skały Pastuchowa 4680 m to brama na szczyt. Na lekko podchodzimy właśnie do nich. Czy da się na nie wbiec w 30 min.? Oczywiście, ale my pójdziemy sobie przynajmniej 2 godziny. Im wolniej tym lepiej. Utrzymujemy tempo i szyk w grupie. Obserwujemy się i przyzwyczajamy do życia pow. 4000 m n.p.pm.
Po południu szkolenie z autoasekuracji czekanem – pozjeżdżamy z górki, sprawdzimy raz jeszcze sprzęt i będzie jeszcze czas na ew. poprawki. Przed nami kolejna noc powyżej 4000 m.
Kolejne wyjście aklimatyzacyjne. Tak to już jest – raz w górę, raz w dół. Śpimy nisko, wchodzimy wysoko. W tym przypadku “nisko” oznacza wysokość 4080 m. A wysoko? Możemy tego dnia dojść do granicy 5000 m. Potem uciekamy w dół aby popołudnie, wieczór i noc przeznaczyć na odpoczynek i regenerację przed atakiem szczytowym. Czekamy na dokładną prognozę pogody i szlifujemy naszą cierpliwość i umiejętność czekania 😉
Jeśli pogoda jest najlepsza z możliwych i jeśli wszyscy w grupie czują się dobrze, a aklimatyzacja przebiega prawidłowo – w nocy ruszamy na szczyt! Jeśli któryś z tych warunków nie jest spełniony – czekamy. Na atak szczytowy ZAWSZE wybieramy termin najlepszy z możliwych. Jeśli dziś jest w miarę dobrze, a jutro będzie bardzo dobrze – pójdziemy jutro. Odcinek schronisko – Skały Pastuchowa pokonamy ratrakiem żeby zaoszczędzić czas i siły. Przechodziliśmy ten odcinek wiele razy, a odcinek powyżej skał jest kluczowy.
Zazwyczaj ruszamy ok. 2 – 3:00 w nocy. Przed nami podejście pod trawers wschodniego wierzchołka, potem długa, zdająca się nie mieć końca “półka” wyprowadzająca na przełęcz i strome, wyczerpujące podejście w kierunku szczytu. Zbocze nad przełęczą to najbardziej stromy odcinek trasy, jest ubezpieczony poręczówkami. Tu przyda się Twoja uprząż i sprawne wpinanie taśmy z karabinkiem, a w ręce – dla pewności – czekan.
Wyżej – rozległe szczytowe plateu i sam wierzchołek. Jeśli będziemy na nim ok. 9:00 – 10:00 rano, to mamy świetny czas! Teraz czeka nas długie i wyczerpujące zejście. Chcemy dojść do Prijuta na tyle wcześnie aby móc się spakować i zjeść do kolejki. To naprawdę jest możliwe!
Jeśli wszystko pójdzie sprawnie – tego dnia śpimy już w wygodnych hotelowych łóżkach! Jeśli trzeba będzie – zostaniemy w schronisku i zjedziemy następnego ranka.
Jeśli plan mamy wykonany – odsypiamy ostatnie kilkanaście godzin i wypoczywamy. Znajdzie się na pewno trochę siły i czasu na świętowanie. Może się zdarzyć, że pogoda nie pozwoli iść na szczyt wcześniej. Może pójdziemy dopiero tego dnia, a może dopiero następnego. Musimy być na to przygotowani. Być może wciąż będziemy siedzieć w Prijucie, czekając na okno pogodowe, a może zjedziemy na dobę odpoczynku, by wrócić na górę tego dnia po południu aby w nocy ruszyć w kierunku szczytu.
Albo będzie to dzień totalnego relaksu i kupowania ostatnich pamiątek i prezentów, albo dzień pożegnalnej wycieczki (Czeget, wodospad, dolina Iryk – Czat) i włóczenia się nad brzegami Baksanu, albo właśnie będziemy schodzić ze szczytu! To też jest możliwe i kilka razy nam się zdarzyło.
Transfer do Mineralnych Wód. Kaukaz zostawiamy za plecami. Wracamy do Polski.
Bielizna termiczna z długimi rękawami oraz nogawkami. Zabierz co najmniej jedną parę na 2-3 dni. Z praniem będą problemy.
Kije teleskopowe (mogą być te najtańsze i wytrzymać tylko tę wyprawę) – odciążają kręgosłup i stawy kolanowe zarówno przy podejściu, jak i zejściu. A do tego pomagają utrzymać równowagę i możesz się na nich wesprzeć kiedy dopadnie Cię chwila słabości.
Są naprawdę użyteczne i przydatne i zdobywają coraz szerszą rzeszę zwolenników. Wybór ich jest naprawdę duży, a materiały stosowane do ich produkcji to różnego rodzaju stopy i włókna, producenci ścigają się w wprowadzaniu na rynek maksymalnie lekkich i wytrzymałych materiałów. Rękojeść najczęściej wykonywana jest z gumy, w droższych modelach z korka, a w najtańszych z plastiku. Końcówki bywają stalowe i widiowe, te wolniej się ścierają.
Kije odciążają kolana użytkownika (przede wszystkim podczas zejścia), pozwalają utrzymywać równowagę w marszu z dużym obciążeniem i po prostu ułatwiają wędrówkę.
Złożone i przytroczone do plecaka zajmują niewiele miejsca. Niektóre modele wyposażone są w absorber tłumiący drgania i amortyzujący uderzenia końcówki o podłoże, jednak jego użyteczność wydaje się wątpliwa, zwłaszcza w warunkach zimowych
Kurtka materiału nieprzewiewnego i nieprzemakalnego (np. GoreTex Paclite etc. – im lżejsze tym lepiej)
Ochraniacze na łydki (stuptuty), nie są konieczne, ale mogą się przydać na wypadek opadów śniegu i/lub deszczu.
Dwa karabinki zakręcane.
Dwie pętle z taśmy (szyte). Najbardziej uniwersalne są te o długości 120 cm.
Uprząż dopasowaną do grubej odzieży, w której będziesz zdobywać szczyt.
Plecak, w którym przeniesiesz rzeczy i wyżywienie potrzebne w Prijucie (4100 m) na maksimum 4 dni.
Mały plecak: 20 – 30 l, w którym poniesiesz to co potrzebne podczas wędrówki (aparat, kurtka etc.).
Śpiwór dający komfort w temperaturze do -5C (jeśli bardzo marzniesz to -10C).
Czy powinien być puchowy czy syntetyczny, każdy ma swoją na ten temat teorię. Puchowy zawsze będzie cieplejszy przy porównywalnej wadze i mniejszy po spakowaniu. Wypełnienie syntetyczne nie jest tak podatne na wilgoć, ale z czasem następuje degradacje jego właściwości izolacyjnych. Śpiwór syntetyczny na ogół po 3 latach trzeba wymienić. Puch jest bardzo trwały, dobry śpiwór puchowy posłuży nam co najmniej 10 lat.
Tu sprzedawca nie ma wielkiego pola do popisu, bo sugeruje się wartościami podanymi przez producenta. Ten z kolei podaje trzy zakresy temperatur: maksymalną, komfortową i minimalną. Należy pamiętać, że najistotniejsza jest ZAWSZE temperatura komfortu. W modelach typowo zimowych, temperatura minimalna powinna sugerować nam kiedy śpiwór chroni przed odmrożeniami. Często słyszy się głosy, że producenci zawyżają powyższe parametry, jednak o weryfikację takich sądów, jak i o potwierdzenie deklarowanych parametrów jest trudno. Generalnie przyjmuje się zasadę, że temperatura komfortowa zapewnia nieprzerwany sen zdrowemu, ubranemu tylko w bieliznę mężczyźnie.
Tyle testy. Życie pokazuje, że różnie się sypia w targanym zamiecią namiocie, po całodziennym brnięciu przez zaspy i wykopywaniu platformy pod namiot. Dochodzi do tego stan psychiczny i stopień fizycznego zmęczenia oraz to co mamy na sobie, a nawet co zjedliśmy na kolację. Poza tym indywidualny sposób odczuwania zimna i wrażliwość na nie.
Należy być również świadomym tego, że kobiety są mniej odporne na zimno, więc panie również, a może przede wszystkim, powinny bacznie przyglądać się przedziałowi “temperatura komfortu”. Część producentów podaje oddzielne parametry dla kobiet i mężczyzn.
W trosce o własną wygodę, a często również bezpieczeństwo, warto nieco ująć stopni Celsjusza normom producenckim i zwrócić uwagę na grubość śpiwora po rozłożeniu go. To, wydawałoby się, banalne, ale istnieją specjalne testy i tabele, za pomocą których można zweryfikować dane producentów podawane na śpiworach puchowych, stosując tego typu badanie. Wszak im więcej puchu i powietrza, tym izolacja lepsza, a o jakości wypełnienia sztucznego niech świadczy jego zdolność do odzyskiwania pożądanej grubości po uprzedniej kompresji (czyt.: upchaniu do worka)… No i dobrze jest zainwestować w śpiwór typowo letni, mały i lekki oraz ten, który będzie nam towarzyszył podczas wypraw w wysokie góry i na zimowych biwakach.
RĘKAWICE – 3 pary: cienkie jedwabne lub syntetyczne, polarowe i windstoppery. Warto pomyśleć o łapawicach.
RAKI – mogą być nawet najprostsze turystyczne. Istnieje możliwość pożyczenia na miejscu!!!
PALNIK gazowy – jeśli nie możesz się bez niego obyć, to kupisz sobie na miejscu.
OKULARY przeciwsłoneczne kategorii 4, koniecznie 2 pary (jedna zapasowa, może być z tych tańszych, bo zapewne jej nie użyjesz). Możesz zabrać gogle – przydają się przy silnym wietrze
MENAŻKA kubek, łyżka, nóż, a dla wymagających – widelec.
Latarka czołówka. Mała lekka i na diodach LED. Na szczyt wychodzimy w nocy, więc musisz sobie jakoś oświetlić drogę, do tego zdarza się, że brakuje prądu, a głupio by było rozbić sobie głowę, np. w drodze do toalety. Kupić możesz np. TUTAJ ze zniżką co najmniej 20% (o kod zniżkowy zapytaj nas mailem).
Zabierz co najmniej jedną parę dobrych skarpet na 2 dni wyjazdu. Z praniem będą problemy.
W zależności od używanego obuwia, warunków panujących na szlaku i temperatury, powinniśmy je dobierać bardzo starannie i zgodnie z przeznaczeniem.
Skarpety dostępne na rynku różnią się składem włókien oraz konstrukcją.
W miejscach szczególnie narażonych na ucisk bądź uszkodzenia mechaniczne (goleń, pięta, palce) stosuje się dodatkowe przeszycia oraz zgrubienia, mające na celu większą ochronę stopy oraz amortyzację.
Różne są także rodzaje i techniki szwów, stosuje się kanały wentylujące stopę, dodatki elastyczne i wiele innych patentów. Zasady doboru skarpet wydają się podobne jak w przypadku bielizny. Im większa aktywność tym cieńsza skarpeta, najlepiej z dodatkiem włókien szybko odprowadzających wilgoć i antybakteryjnych. Do skarpet przewidzianych do działania w warunkach zimowych, a więc gdy przewidywana aktywność ruchowa jest mniejsza, stosuje się wełnę, która jest świetnym izolatorem.
Spodnie z materiału nieprzewiewnego i nieprzemakalnego (np. GoreTex Paclite etc. – im lżejsze tym lepiej)
Krem z filtrem UV (faktor 50 lub więcej).
Wystarczy najprostsza. Można wypożyczyć!
prosty turystyczny (im lżejszy tym lepszy). Istnieje możliwość pożyczenia na miejscu!!!
Jedna chroniąca od zimna (np. kominiarka) i druga przed słońcem. I jeszcze jedna na wszelki wypadek.
Buty do wejścia na szczyt, w których będzie Ci ciepło w temp. -20°C i do których zamocujesz raki. UWAGA! Buty nie mogą być ciasne!!! Profesjonalne buty można wypożyczyć na miejscu
tabletki do ssania łagodzące kłopoty górnych dróg oddechowych
plastry (do klejenia ran i żelowe na odciski), opatrunki, gazy Leko
odpowiednie leki przeciwbólowe (ból głowy, ból brzucha): Ketonal, NoSpa
maść z antybiotykiem:Ttribiotic, Oxycort
leki na dolegliwości żołądkowe (np. Nifuroksazyd, Smecta)
Diuramid (Acetazolamid jako lek wspomagający aklimatyzację)
BANDAŻE bandaże elastyczne
ASPIRYNA około 10 sztuk
ANTYBIOTYK o jak najszerszym spektrum działania: Duomox, Augmentin, Cipronex (koniecznie skonsultuj z lekarzem!) + lek osłonowy na żołądek
Aby objąć następstwa lub zaostrzenia choroby przewlekłej ubezpieczeniem, musisz wykupić dodatkowe rozszerzenie.
UWAGA: nie musisz nam, ani ubezpieczycielowi podawać żadnych szczegółów swojej choroby, wystarczy poinformować nas o potrzebie rozszerzenia ubezpieczenia. W odpowiedzi prześlemy kwotę dopłaty.
W przypadku choroby przewlekłej, decyzję o wyjeździe skonsultuj z lekarzem. Jeśli lekarz pozwoli Ci jechać, my nie widzimy żadnych przeciwwskazań.
UWAGA: nie musisz nas informować o szczegółach swojej dolegliwości! Pamiętaj jedynie, że aby objąć następstwa lub zaostrzenia choroby przewlekłej ubezpieczeniem, musisz wykupić dodatkowe rozszerzenie (napisz do nas maila – prześlemy kwotę dopłaty).
Za relatywnie niewielką opłatą możesz wykupić dodatkowe ubezpieczenie od kosztów rezygnacji i przerwania wyjazdu. Szczegółowe warunki takiego ubezpieczenia dostaniesz od nas mailem po zgłoszeniu się na wyjazd.
Jeśli zdecydujesz się na nie, wystarczy przelać na nasze konto podaną kwotę. Wykupimy ubezpieczenie za Ciebie, Ty nie musisz robić nic.
Przed wykupieniem ubezpieczenia zapoznaj się z przyczynami rezygnacji jakie ono obejmuje, są to m.in. zachorowanie Twoje lub osoby bliskiej, włamanie do mieszkania. Wszystkie przyczyny podane są w OWU, które prześlemy do Ciebie mailem.
Jeśli zaplanujesz to wcześniej i zgłosisz nam taką chęć, spróbujemy Ci tak zestawić podróż lotniczą, żebyś miał na to czas. Przy porannym przylocie do Moskwy i wieczornym locie do Warszawy na pewno zdążysz. Pociąg z lotniska SVO do centrum Moskwy jedzie tylko 40 minut.
Jeśli na zwiedzanie będzie kilka chętnych osób wyruszymy wszyscy razem większą grupą.
Oczywiście, na każdą wpłatę wystawiamy fakturę VAT, domyślnie na dane płatnika.
Jeśli chcesz fakturę VAT na inne dane, prześlij nam taką informację wraz ze zgłoszeniem lub mailem przed dokonaniem płatności.
Tak, oczywiście. Oferujemy kilka wariantów rozszerzenia ubezpieczenia oraz zwiększenia jego sumy:
O konkretną kwotę dopłaty zapytaj nas mailem, prześlemy indywidualną kalkulację.
Tak, schodzimy ze szczytu 5642 m na 4080 m n.p.m., odpoczywamy i schodzimy do kolejki najczęściej zjeżdżamy po południu kolejką do Azau. Chcemy jak najszybciej znaleźć się na dole aby móc w pełni zregenerować organizmy po kilkudniowym pobycie na wysokości i świętować sukces.
Jeśli zrobi się późno, zostajemy w Prijucie, a rano schodzimy do Beczek i zjeżdżamy kolejką w zielone doliny.
Mieszkamy w hotelach, w pokojach z łazienkami i TV. Na miejscu (Terskoł, Czeget) działają sklepy spożywcze, bary, restauracje, poczta, gdzie bywa możliwość skorzystania z internetu. W hotelu działa wi – fi. Są dwa kantory wymiany walut i dwa bankomaty. Jest wypożyczalnia sprzętu górskiego i dobrze zaopatrzony sklep outdoorowy.
Pierwszy dzień poświęcamy na wycieczkę do 3000 m n.p.m i najczęściej korzystamy tego dnia z kolejki na górę Czeget i dochodzimy tam do wysokości 3000 m.
Potem, kolejnego dnia, kontynuujemy aklimatyzację, wjeżdżając kolejką do stacji Garabaszi (Beczki) i wędrując lodowcem do Schroniska Prjiut. W zależności od tego czy wybierzemy starą kolej linową, czy nową gondolową, dojedziemy do wysokości 3700 lub 3850 m n.p.m. Tego dnia na pewno osiągniemy nasze pierwsze 4000 m.! W schronisku zostawiamy część sprzętu , który będzie nam potrzebny w ciągu kolejnych dni. Oswajamy się z poruszaniem w odpowiednim szyku, z rakami i lodowcem. Zjeżdżamy do hotelu i spędzamy tam ostatnią noc przed przeprowadzką do schroniska.
Nazajutrz ponownie korzystamy z kolejki i lokujemy się w schronisku na wysokości 4080 m. Staramy się wyjeżdżać na górę wczesnym popołudniem żeby maksymalnie wykorzystać czas na wypoczynek “w cywilizacji”. Wieczorem wychodzimy najczęściej na spacer powyżej schroniska. Wracając, podziwiamy zachód słońca nad głównym grzbietem Kaukazu. Jesteśmy na poziomie jego najwyższych wierzchołków.
Rano zbieramy się wyjścia na Skały Pastuchowa (4700 m). Mamy czas i nic nas nie goni – jeśli rano jest śnieżyca i zerowa widoczność, możemy pójść po południu.
Kolejnego dnia powtarzamy wyjście aklimatyzacyjne i staramy się dojść jeszcze wyżej – nawet na 5000 m. Jeśli wszystko jest w porządku i aklimatyzacja przebiega pomyślnie, a pogoda sprzyja, w nocy atakujemy szczyt.
Podejście skracamy i ratrakiem podjeżdżamy do Skał Pastuchowa 4700 m. Jeśli pogoda jest zła, wykorzystujemy dni rezerwowe, czekając na poprawę warunków. Czasem czekamy na lodowcu, a czasem decydujemy się na zjazd i odpoczynek w hotelu, a potem szybki powrót na górę i nocną próbę wejścia na szczyt. W takim przypadku ponowny (nadprogramowy) wjazd kolejką każdy opłaca sobie sam.
Po akcji szczytowej wracamy do Prijuta i staramy się zdążyć na kolejkę aby zjechać do Azau. Jeśli zejście zabierze nam więcej czasu niż zakładaliśmy, zostajemy jeszcze na jedną noc w schronisku, a rano meldujemy się przy kolejce.
Lecimy samolotem przez Moskwę do Mineralnych Wód. W Mineralnych Wodach czeka na nas nasz zaufany przyjaciel i kierowca Ishak Sotajew , wnuk pierwszego Kabardyńca na zachodnim wierzchołku Elbrusu – Aliji Sotajewa. Jeśli akurat ma inne obowiązki, to i tak zawsze mamy pewny transport.
Najpierw my załatwiamy Ci przez naszych partnerów w Rosji voucher oraz potwierdzenie Twojego pobytu i trasy przejazdu przez Rosję wraz z adnotacją, że taki dokument został wystawiony przez rosyjską firmę turystyczną. (skomplikowane ale niezbędne). Każda grupa turystyczna poruszająca się na terenie Federacji Rosyjskiej musi mieć swój numer i indeks, a także zarejestrowaną trasę.
Następnie przesyłamy Ci te dokumenty mailem, a Ty je drukujesz (koniecznie w kolorze) na oddzielnych kartkach (nawet jeśli dokument jest dwustronny !!!).
Mailem prześlemy Ci też wniosek wizowy. Ty musisz dołączyć do tego swoją fotografię, wypełnić wniosek i złożyć to wszystko w rosyjskiej placówce dyplomatycznej (konsulaty przestrzegają rejonizacji!).
Twój paszport musi mieć min. 2 wolne strony! Do wniosku wizowego należy dołączyć zwykłe, standardowe ubezpieczenie turystyczne na kwotę 30 tys. euro. Sprawdź jednak czy rosyjska placówka konsularna honoruję polisę Twojego towarzystwa ubezpieczeniowego.
Dla każdego uczestnika wykupujemy również oddzielnie ubezpieczenie alpinistyczne, działające podczas wejścia na Elbrus (jest wliczone w cenę wyprawy).
Do tego dolicz aktualnie obowiązujące opłaty konsularne. Przeznacz dzień na złożenie wniosku (niektóre konsulaty wyznaczają pojedyncze dni w tygodniu na przyjmowanie wniosków i wydawanie wiz i czasem czeka Cię stanie w kolejce). Pamiętaj o regionalizacji konsulatów. Jeśli mieszkasz w Warszawie, a Twój paszport został wystawiony przez wojewodę śląskiego, wniosek MUSISZ złożyć w Krakowie!
Oczekiwanie na zwykłą wizę turystyczną trwa tydzień, ale my wybieramy się na Kaukaz Północny i trwa to aż dwa tygodnie! W przypadku Kaukazu nie działa też tryb ekspresowy! Wniosek musisz złożyć odpowiednio wcześniej.
Możesz to zrobić sam, możesz znaleźć firmę, która zajmuje się pośrednictwem lub możesz zamówić serwis wizowy u nas.
Wybierając serwis wizowy u nas, jedyne co musisz zrobić to przesłać nam swój paszport, a resztą zajmiemy się my. Po uzyskaniu wizy Twój paszport odeślemy kurierem na podany adres. Nigdzie nie musisz jeździć, nic wypełniać, wszystko załatwimy za Ciebie!!!
Za bilety lotnicze nie pobieramy żadnej marży, ani opłat manipulacyjnych. Płacisz tyle, ile wynosi faktyczna cena biletu. Na wyprawę wylatujesz wspólnie z pozostałymi uczestnikami!
Biletu lotniczego nie musisz szukać i kupować samodzielnie. Wyszukamy najlepsze połączenie i założymy rezerwację za Ciebie. Twoim zadaniem będzie jedynie zrealizowanie zwykłego krajowego przelewu, na konto naszego zaprzyjaźnionego agenta lotniczego. Obsługa przy zakupie biletu oczywiście w języku polskim!
Klasyczny komplet trójwarstwowy – bielizna (długi rękaw i kalesony), polar, kurtka i spodnie membranowe (nie musi to być najdroższy w sklepie gore – tex) ciepłe skarpety i rękawice (pamiętaj o zapasowych) czapka (najlepiej dwie, pomyśl o kominiarce), kapelusz lub chusta chroniąca przed słońcem kilka T- shirtów (najlepiej szybkoschnących) kamizelka lub kurtka puchowa (może się przydać choć nie musi) lekkie spodnie trekkingowe, krótkie spodenki, sandały (będzie przecież lato).
Obowiązkowo raki (wystarczą paskowe lub koszykowe), ale zwróć uwagę na to jakie masz buty. Sugerujemy ciepłe, kilkuwarstwowe buty wysokogórskie, kije, czekan. Uprząż + lonża, ew. uprząż + 2 taśmy/ pętle (np. o długości 120 cm) i dwa zakręcane karabinki.
Śpiwór o komforcie pow. zera C wystarczy (śpimy pod dachem).
Karrimata – możne się zdarzyć, że np. w Prijucie ich zabraknie – zabierz własną. Palnik – jeśli nie wystarczą Ci posiłki gotowane na dużej gazowej kuchni i wolisz być niezależny – weź (gaz kupisz na miejscu).
Porządne okulary kategorii 4, z filtrem UV (najlepiej dwie pary).
Czołówka, która będzie świecić na mrozie -10C przez co najmniej 8 godzin!
Gogle.
Nie zapomnij o apteczce.
W kluczowych dla wyprawy momentach będziemy przebywać powyżej 4000 i 5000 m n.p.m, a w zasadzie zbliżymy się do 6000 m. Pogoda w wysokich górach jest zawsze zmienna i kapryśna, a na Elbrusie jest bardzo zmienna i bardzo kapryśna. Może być srogi mróz, zamieć, burza śnieżna i silny wiatr, deszcz, gradobicie, mgła, upał.
To wszystko (razem i osobno) weź pod uwagę kompletując sprzęt i odzież. Jeśli jesteś zmarzluchem, wrzuć do plecaka dodatkowe skarpety, polar, ogrzewacz chemiczny i koniecznie weź puchówkę i łapawice. Jeśli źle znosisz słońce, zabierz baterię kremów z silnymi filtrami. Jeśli boisz się przemoczonych butów, zainwestuj w skorupy lub podwójne buty z membraną.
Generalnie nastaw się na walkę z wiatrem, mrozem i słońcem. W czasie ataku szczytowego na pewno będzie mróz, a im wyżej, tym silniej będzie wiało, a my będziemy bardziej narażeni na zimno. Jeśli będziemy mieli szczęście, na szczycie będzie ciepło i bezwietrznie, a do zdjęć będziemy pozować bez czapek.
Możesz też mieć okazję aby kurczowo trzymać się wbitego czekana, w obawie przed zdmuchnięciem ze szczytu. Pamiętaj, że przygotowujemy własną prognozę pogody i wiemy kiedy zaatakować szczyt, choćby było to możliwe tylko przez kilkanaście godzin w ciągu dwóch tygodni.
Standardowo płatności dzielimy na 3 raty:
Możesz być spokojny o każdą wpłaconą złotówkę!!!
Oczywiście, jeśli wyjazd się nie odbędzie z powodu epidemii wirusa COVID-19 lub zostanie przez nas odwołany z jakiegokolwiek innego powodu, w terminie max. 2 dni roboczych zwracamy wszystkie wpłacone pieniądze tytułem danego wyjazdu.
Wychodzimy TYLKO przy dobrej pogodzie. Czekamy na warunki najlepsze z możliwych bazując na własnych prognozach pogody (mamy w swoim składzie meteorologa)!!!
Wychodzimy z wysokości ok. 4080 m n.p.m., po min. dwóch noclegach w komfortowym schronisku powyżej ruin starego Prijuta. W schronisku mamy kuchnię i prąd. Zawsze wychodzimy w nocy tak aby ok. 8.00 – 10.00 rano zameldować się na szczycie lub być w jego pobliżu. Aby oszczędzić siły i czas – pojedziemy ratrakiem na Skały Pastuchowa 4680 m (w cenie wyprawy)!
Droga na szczyt powinna nam zająć 6 – 8 godzin. Powrót to 3 do 5 godzin. Jeśli uczestnicy poruszają się różnym tempem i nie da się ich połączyć w jedną grupę, dzielimy się na mniejsze grupy wyposażone w radio.
Przyjmujemy zasadę, że 1 przewodnik lub lider ma pod opieką max 4 uczestników. Do wysokości ok. 5000 m n.p.m. poruszamy się terenem znanym z wyjść aklimatyzacyjnych. Staramy się poruszać w jednej grupie, ale podziały są możliwe. Wszystko odbywa się pod opieką przewodnika i przy łączności radiowej.
Kupując serwis w zagranicznej firmie, nawet prowadzonej przez osoby z Polski, Twoje pieniądze w żaden sposób nie są chronione. Jeśli serwis nie będzie zrealizowany zgodnie z umową, jesteś na straconej pozycji i nie odzyskasz swoich pieniędzy. Co więcej nie możesz nawet złożyć reklamacji.
Po drugie najpewniej nie będzie taniej. Wyprawy organizujemy od 30 lat. Lata doświadczeń i wieloletnie kontakty w krajach, do których podróżujemy sprawiają, że osoba bez doświadczenia nie jest w stanie zorganizować wyjazdu ani taniej, ani na tym samym, wysokim poziomie.
Po trzecie całość Twoich pieniędzy wpłacona na nasze konto, jest w 100% chroniona przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny oraz Gwarancję Ubezpieczeniową. Nie musisz martwić się o naszą kondycję finansową, bo zupełnie niezależnie od niej, w przypadku jakikolwiek problemów odzyskasz 100% swoich pieniędzy. Te wyjątkowo korzystne dla klienta zasady, obowiązują jedynie wówczas, kiedy korzystasz z licencjonowanego organizatora turystyki, jakim jesteśmy.
Numer wpisu do Centralnej Ewidencji Organizatorów Turystyki: 829/34/2019. Aktualność wpisu możesz sprawdzić na stronie
Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego
Aktywny tryb życia – lepiej mniej a często (np.: cotygodniowy basen, koszykówka), niż ostro a rzadko.
Kwestia używek takich jak papierosy, nie jest koniecznym rzucanie, ale jeżeli ma się coś zrobić, to tylko tu, a nie tuż przed wyjazdem.
Szczepienia – jeżeli widzisz taką potrzebę (skontaktuj się z lekarzem!) pomyśl również teraz.
Więcej wysiłku (więcej basenu spacerów, roweru) a unikaj zajęć urazowych (np. gry zespołowe).
Higiena snu i jedzenia – pamiętaj że w ciągu dwóch dni przeniesiesz się w inną strefę klimatyczną i czasową (np. będziesz wstawał, podczas gdy tu idziesz spać), jedna nierozsądna “impreza pożegnalna” z zarwaną nocą i alkoholem może tu naprawdę poważnie zaszkodzić i opóźnić aklimatyzację.
Wskazany jest wyjazd aklimatyzacyjny w Tatry albo Alpy. Im wyżej będziesz nocował tym lepiej.
Uważaj z jedzeniem i piciem w drodze powrotnej zawsze zdążysz zakosztować kuchni lokalnej, a teraz możesz chorym żołądkiem poważnie opóźnić aklimatyzację.
© 1994-2024 PAMIR
Informacje zawarte w niniejszej witrynie nie są prawnie wiążące i nie stanowią oferty handlowej (w tym w rozumieniu art. 66 § 1 kodeksu cywilnego), a jedynie mają charakter reklamowy. Są wyłącznie zaproszeniem do zawarcia umowy (art. 71 Kodeksu cywilnego). Oferta jest przesyłana po zgłoszeniu się na Wyprawę wraz z Umową.
Wszystkie zdjęcia i teksty są chronione przez prawo autorskie. Wykorzystanie w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody autorów zabronione.
Ta strona używa ciasteczek oraz zewnętrznych skryptów dla lepszego dostosowania treści do użytkownika.
Privacy settings
Ustawienia Prywatności
Ta strona używa ciasteczek oraz zewnętrznych skryptów dla lepszego dostosowania treści do użytkownika. Po lewej znajdziesz informacje o tym, jakie ciasteczka i skrypty są używane, oraz jaki wpływ mają na twoją wizytę na stronie. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Nie wpłynie to na twoją wizytę na stronie.
NOTE: Te ustawienia mają zastosowanie jedynie w przeglądarce i na urządzeniu, którego teraz używasz.
Polityka prywatności