Tym razem 9 osób stanęło na najwyższym szczycie Afryki Północnej. Raz jeszcze gratulujemy i dziękujemy za udział w wyprawie.
W górach było bardzo ciepło, śnieg znikał w oczach, a w dolinach upał dochodził do 40 stopni C. Wieczorami w Marrakeszu było jednak przyjemnie i chłodno, a białe wino z Meknes serwowane w hotelu Tazi skutecznie gasiło pragnienie ;-). Podobno lepiej niż the al a menthe…
Prez kilka dni w rejonie Imlil i Asni nie było prądu i nie działały telefony komórkowe – górskie wioski pogrążone były w zupełnych ciemnościach, a w oknach i kawiarniach migotały świece…
W Marrakeszu – jak zwykle – świateł dużo, zapachów jeszcze więcej, na ulicach wieczny korek i brak reguł, a na soukach ruch i gwar.
0