Po trzech emocjonujacych dniach zakonczylismy safari w trzech najpiekniejszych parkach narodowych Tanzanii.
Na poczatek odwiedzilismy Tarangire. Tego roku park obfitowal w niezliczone stada dzikich zwierzat, byly slonie, antylopy gnu, elandy i zebry. Ale najwieksza radosc sprawila nam rodzina lwow. Nasz doswiadczony kierowca – tropiciel zbaczajac z utartej sciezki pozwolil nam nacieszyc sie “sam na sam” stadkiem 7 drapieznikow. Przezylismy tez chwile “grozy” gdy jedno z mlodych lwiatek zaniepokojone obecnoscia samochodu probowalo zaatakowac. Skonczylo sie jednak na chwilowym skoku adrenaliny 🙂
Kolejnego dnia zjechalismy na samo dno krateru Ngorongoro by podziwiac bogactwo przyrody tego miejsca. I tym razem nie zawiodly nas lwy. Widzielismy samego “Krola” oraz kilka mlodych i lwic. Lecz i tutaj nie obylo sie bez przygody. Tym razem z sokolem w roli glownej, ktory pikujac w dol sprytnie wykradl Krzysiowi obiadowego nalesnika z dloni.
Trzeci dzien poswiecilismy na zwiedzenie Parku Manyara. Przezyciem okazalo sie bliskie spotkanie ze stadem zyraf, ktore doslownie na wyciagniecie reki palaszowaly kolczaste akacje.
Jutro ruszamy na Zanzibar. Zobaczymy jakie przygody przyniesie nam Rajska Wyspa!
0