Po udanym i owocnym pobycie w afrykańskim interiorze przyszedł czas na odwiedziny wyspy przypraw – Zanzibaru.
Pierwszego dnia zwiedzaliśmy stolicę wyspy i kamienne Stown Town, gdzie zatrzymaliśmy się w najbardziej kultowym hotelu, który niegdyś – w czasach kolonialnych, był rezydencją ambasadora Wielkiej Brytanii. Popłynęliśmy także na wyspę olbrzymich żółwi i obejrzeliśmy bardzo niecodzienną plantację przypraw.
Resztę wolnego czasu spędziliśmy na plaży relaksując się, pływając z delfinami i oglądając rafę koralową.
Nikomu nie chciało się opuszczać tego rajskiego miejsca, ale niestety wyprawa dobiegła końca i trzeba było ponownie spakować plecaki – tym razem znacznie cięższe – wypełnione mnóstwem pamiątek.
Wczoraj wszyscy szczęśliwie wróciliśmy do kraju.
0