Miał być jeden wyjazd, a były trzy. Głównym winowajcą takiego stanu rzeczy stał się Elbrus, a raczej sytuacja wokół niego i zamknięcie góry dla ruchu turystycznego…
Cóż – zrobiliśmy trzy udane udane wyprawy na Ararat vel Agri Dag, za każdym razem ciesząc się z wejścia na szczyt WSZYSTKICH uczestników.
Warunki bywały różne i choć góra ta sama, to za każdym było inazej.
W czerwcu w zasadzie była jeszcze zima i atakowaliśmy szczyt z wysokości ok. 3700 m – do tego miejsca docierały konie z całym zaoptrzeniem. Wyżej wszystko spoczywało pod grubą warstwą śniegu.
W lipcu zaskoczyło nas nagle i kilkudniowe załanie pogody, zmuszając do czekania na naszą szansę w obozie II na wysokości 4150 m. Podczas wejścia wiał silny wiatr, od czasu do czasu sypał śnieg, a widoczność była praktycznie zerowa.
W sierpniu pogoda dopisała, a szczyt osiągnęliśmy w rekordowym tempie.
Raz jeszcze dziękujemy wszystkim uczestnikom naszych wyjazdów oraz wszystkim naszym przyjaciołom z Dogubayazit.
0