Dziś rano Boelk przesłał więcej szczegółów odnośnie wejścia:
Na piku bardzo zimno, ale wszystkie wyziewy i dym wiatr trzymał z drugiej strony góry. Wejście bardzo szybkie, niecałe 6 h. Teraz siedzimy w Polour na śniadaniu: łeb owcy, podroby, racice, oczy i takie tam. W końcu ile można jeść jajka. Dziś jedziemy do Teheranu.
0