Dziś o świcie pierwszym rejsem polecieliśmy do Lukli. Na miejscu byliśmy przed siódmą. Przez kilka ostatnich dni w górach była fatalna pogoda. Sporo grup zostało ewakuowanych helikopterem. Po śniadaniu całą grupą ruszyliśmy do Benkar.
W tym samym czasie, druga nasza grupa czekająca od 4 dni na dobra pogodę w Katmandu, ostatniego dnia pobytu w Nepalu doczekała się lotu śmigłowcem do bazy.
W ciągu kilkunastu minut z Lukli dolecieliśmy do bazy pod Everestem, a pilot wyleciał aż na wysokość II OBOZU, wiec mieliśmy wspaniały widok na cały Icefall oraz Zachodni Cwm z obozem III na Evereście. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na ok. godzinę w Tengboche obok klasztoru, gdzie podziwialiśmy jedną z najwspanialszych panoram himalajskich z Everestem, Lhotse i Ama Dablam. Po krótkim postoju w Lukli ruszyliśmy do Katmandu. Wieczorem grupa wylatuje z Katmandu, by późnym wieczorem znaleźć się w Dubaju, na dalszą część odpoczynku. Czyli od bazy pod Everestem do Dubaju w ciągu jednego dnia!!!