Dziś pierwszy pełny dzień w stolicy Ekwadoru.
Spędziliśmy go na zwiedzeniu najciekawzych miejsc zabytkowej, kolonialnej dzielnicy Quito. Mieliśmy szczęście uczestniczyć w uroczystej zmianie wart na Plaza de la Independencia przed Palacio de Gobierno, z balkonu którego w swojej wspaniałomyślności pokiwał do nas sam prezydent Ekwadoru Rafael Correa.
Zauroczył nas jeden z najsłynniejszych kościołów Amerki Łacińskiej – La Compania de Jesus i kolejny, jakże inny w swoim charakterze El Monasterio de San Francisco (wg niektórych obliczeń najstarszy kościół na kontynencie amerykańskim) zbudowany w miejscu zrujnowanego pałacu Atahualpy – ostatniego Inki, syna słońca.
W to wszystko wmieszane świetne jedzenie w miejscowych knajpkach i pogoda jak na zamówienie.
Jutro pierwszy wyjazd poza cywilizowane Quito… ale o tym jutro.
0