Kolejna wyprawa (która to już? ;-)) na Jebel Toubkal zakończona. Wszyscy są już w Polsce, a Maroko jak zwykle było gościnne i egzotyczne.
W górach zimno i wczesna wiosna, na szczycie silny wiatr i spory mróz, choć w słońcu czuć juz było nadchodzące lato.
Śniegu było już w drodze na szczyt mało, choć raki w paru miejscach się przydały. Bezchmurne niebo pozwoliło podziwiać wspaniałe widoki, a na samym sczycie wiało jakby ciut mniej…
Marakesz jak zwykle wciąga i fascynuje, choć część grupy zażyla też nieco spokoju i relaksu nad oceanem, w ciągle cichej i kojącej Essaouirze.
Tradycyjnie bardzo wszystkim Wam dziękujemy za kolejną wspólną przygodę.
0