Znów stanęlismy na najwyższym szczycie Afryki Północnej, okrążając go najpierw jedną z najpiękniejszych tras trekkingowych na świecie.
I znów codziennie góry były zupełnie inne – raz skaliste, wysokie i niedostępne, raz zielone i żyzne, raz suche, piaszczyste i puste…
Zimne noce przyniosły pierwszy śnieg i choć to Afryka, zdarzyło się nam chować przed gradem, ale przede wszystkim uciekaliśmy przed palącym słońcem.
Spaliśmy w namiotach lub gościnnych gites, pod rozgwieżdżonym niebem, budzeni nad ranem przez muezzinów.
A potem był Marrakesh (tym razem w deszczu) i biało – niebieska Essaouira nad Atlantykiem (tym razem było tam 40 st. C). Emocjonująca podróż do Casablanki i kurs taksówkami na lotnisko przez uśpione miasto dopełniły listę atrakcji.
To tyle.
Aż tyle.
Dziękujemy za kolejną wspólną wyprawę.
Tagi
Aconcagua Ameryka Południowa Andy Annapurna Annapurna BC Armenia Bajkał baza pod Everestem Cayambe Chitwan Cotopaxi Dhaulagiri Ekwador Elbrus Everest BC Himalaje Katmandu Kaukaz KILIMANDŻARO Kilimanjaro Korona Ziemi Manaslu Nepal Peru Sanktuarium Annapurny Syberia trekking wokół Manaslu wycieczka wyprawa