To miało być jedno z najbardziej medialnych wydarzeń sportowych na świecie. 11 maja Amerykanin Joby Ogwyn miał oddać pierwszy w historii skok (wingsuit) ze szczytu Mount Everest, a telewizja Discovery Channel planowała transmitować jego wyczyn na żywo do 200 krajów. – To będzie skok ponad wszystkie inne skoki – zapowiadał Ogwyn. W związku z lawiną na Icefallu, w której 18 kwietnia zginęło 16 Szerpów, całe przedsięwzięcie zostało odwołane.
Jak donosi Potrek, ludzie w mijanych po drodze wsiach mówią, że baza pod Everestem się zwija i nie będzie wejść w tym roku od strony Nepalu.
Czy to prawda czy nie tego nie wiemy, ale w dół idzie masa skrzyń telewizyjnych NBC i Discovery (które to stacje miały kręcić skok ze szczytu).
Ze stoków Everestu skakała już jedna “wiewiórka”.
W zeszłym roku w maju światowy rekord wysokości w proximity flying (7220 metrów) ustanowił Walerij Rozow.
Rosjanin chciał upamiętnić w ten sposób 60. rocznicę pierwszego wejścia na ?Dach Świata” Nowozelandczyka Edmunda Hillary’ego i Szerpy Norgaya Tenzinga.
O skoku Rozowa poczytajcie tu:
0